W kruchej glebie zagłębione stopy
Między palcami pamięci istoty
Pod paznokciami brunatny ich brud
Wyczułem w naskórku ich trudu smród
Krew już nie krzepnie
jak jedwab wymięta
Spada na stopę,
choć nieco się lęka
Motyl bez skrzydła
i z krwi sukienka
Duszy mej krzyk,
ma Achillesa pięta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz