niedziela, 28 lutego 2010

Stopa

W kruchej glebie zagłębione stopy
Między palcami pamięci istoty
Pod paznokciami brunatny ich brud
Wyczułem w naskórku ich trudu smród

Krew już nie krzepnie
jak jedwab wymięta
Spada na stopę,
choć nieco się lęka
Motyl bez skrzydła
i z krwi sukienka
Duszy mej krzyk,
ma Achillesa pięta.

piątek, 8 stycznia 2010

Człowiek

Dusza przedziurawiona igłami w milionach
mota się w zasłonach świata i kona
Pada. Nie wstaje, męczy się, krwawi
Zdeptana, dziurawa a nuż ktoś ją zbawi?
Zbaw ją! Zbaw teraz! Węża dziecino
Weź czarę, wlej miłość i wypij jak wino
Cierpkie owoce dające te soki
kochały ów ducha, kochają te zwłoki.
Pocałuj sztylet... przebijaj naskórek
z krwią się rozpłyną myśli ponure
Mrok zwalnia. Widzisz? Już się nie porusza
Jedna twa śmierć - jedna zbawiona dusza.

piątek, 1 stycznia 2010

Natalia

Zapach niewinności, unoszący się w aurze
migocących uczuć przez nas przenika,
prędkość percepcji przegoniła światło
ogarnia dwie dusze, całuje i znika
W spojrzeniach ukryte zmysłowość i dotyk,
ukryte w uczuciu schowanym w obawie
przebudzą dwa serca jak mocny narkotyk
i zniszczą je w ciemnej słabości rozprawie
zacisną się zęby, wyszepcą wargi,
wybuchnie z ust para, zgotują się dusze
i krew spłynie szybciej świadoma bez skargi
niech ceremoniał trwa ku otusze!
Ucichną złe krzyki, ucichną wołania
zostaną istoty, dwie, razem, jednością
płacz tryska, dotyka i resztkę pochłania
resztkę przez dwoje nazwaną ludzkością.

Improwizacja

Lepiej przez okna otwórzcie dusze
na deszcz niemocy spływający z niebios
na rzecz i koszt anielskich wrót
które ociekają krwią niewinnych,
krwią spaloną czerwonym słońcem,
siedmiopromiennym okręgiem. Kwiatostan wybuchł.