Dusza przedziurawiona igłami w milionach
mota się w zasłonach świata i kona
Pada. Nie wstaje, męczy się, krwawi
Zdeptana, dziurawa a nuż ktoś ją zbawi?
Zbaw ją! Zbaw teraz! Węża dziecino
Weź czarę, wlej miłość i wypij jak wino
Cierpkie owoce dające te soki
kochały ów ducha, kochają te zwłoki.
Pocałuj sztylet... przebijaj naskórek
z krwią się rozpłyną myśli ponure
Mrok zwalnia. Widzisz? Już się nie porusza
Jedna twa śmierć - jedna zbawiona dusza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz